Juliusz Verne
Robinzon amerykański
Ilustracje L. Benetta
Wydawnictwo "Zorza", 1925
© Andrzej Zydorczak
II. Jak William W. Kolderup ze San Francisco i J. R. Taskinar ze Stockton wzajem się przelicytowują.
III. Rozmowa Finy Hollaney i Godfreya Morgana przy akompanjamencie fortepianu.
IV. W którym T. Artelett, mów Tartelett, najformalniej zostaje czytelnikowi przedstawiony.
V. W którym czyni się przygotowania do podróży, a nakoniec się wyjeżdża.
VI. W którym wzywa się czytelnika do zapoznania się z nową osobistością.
VII. W którym się okazuje, że William W. Kolderup miał jednak słuszność, ubezpieczając swój statek.
VIII. W którym Godfrey dochodzi do smutnych rozważań nad żądzą podróżowania.
IX. W którym mnożą się dowody, że życie Robinzona nie jest usłane różami.
X. W którym Godfrey czyni to, co uczyniłby każdy rozbitek w jego położeniu.
XI. W którym, w miarę możności zostaje rozwiązana kwestja mieszkania.
XII. Który w odpowiedniej chwili kończy się wspaniałym i ogromnie pożądanym piorunem.
XIII. W którym Godfrey spostrzega na innym punkcie wyspy smugę dymu.
XIV. W którym Godfrey znajduje nieocenione skarby.
XVI. W którym wydarza się wypadek, któremu czytelnik nie może się dość nadziwić.
XVII. W którym flinta Tarteletta dokonuje prawdziwych cudów.
XVIII. Traktujący o fizycznem i umysłowem wychowaniu zwykłego mieszkańca Oceanu Spokojnego.
XIX. W którym sytuacja jeszcze bardziej się pogarsza.
XX. W którym Tartelett ciągle powtarza, że chce odjechać.
XXI. Kończący się nader niespodziewanem oświadczeniem murzyna Karefinotu.
XXII. W którym wszystko, co dotychczas było niewyjaśnionem, wreszcie się wyjaśnia.